Translate

środa, 9 października 2013

Całkowity zanik rozsądku czyli jak Piotrek stał się Floydomaniakiem

No właśnie jak to się stało?

Nie wiem

  tak po prostu. Po Dark Side spróbowałem iść za ciosem.  Postanowiłem przestudiować całą dyskografię Floydów. Wielokrotnie ją przesłuchać, przeanalizować pod różnymi kątami. Tak sobie postanowiłem.

  Kolejną płytą - kasetą było Wish You Were Here z 1975 roku.  Dwóch panów na okładce. Okładkę tak samo jak Dark Side projektował George Hardie. 





  Spotkanie dwóch panów na ulicy. Jeden z nich się palił. To zapowiadało ciekawe wnętrze. Pierwsze powolne brzmienie, narastanie i budowanie nastroju, całkowite mistrzostwo. Mówię o "Shine on you crazy diamond". Rozdzielenie, które szczególnie było odczuć na taśmie magnetofonowej potraktowałem na początku jako dziwny zabieg.  Z biegiem wysłuchań nabrałem przeświadczenia, że to było celowe. Druga dłuższa część niesamowitego instrumentarium Ricka Wrighta, poprzedzona tytułowym Wish You Were Here była dla mnie odyseją muzyczną. Nie to nie da się opisać... Szkoda że pana Wrighta już z nami nie ma : Wish you were here....

 Z momentem kończenia się Shine on.... na pierwszej stronie automatycznie przerzucałem kasetę na drugą i tam się zaczynało dziać....
 Ech...
  Teraz  (po prawie 20 latach słuchania) w 2013 roku dla mnie to tak samo BRZMI. Ciarki na rękach, włosy się jeżą. Wpadłem po uszy, zakochałem się w tej płycie.
  Analiza ja wiem? Nie nie analizowałem wszystkiego, rozbierałem w swoich myślach kawałek po kawałku, dopasowywałem to o czym myślę do tego co dzieje się na płycie.
Działo się całe mnóstwo. 
Pozwólcie, że podzielę się dwoma fragmentami, które ilustrują Shine on. Jeden pod względem muzycznym, drugi pod warstwą tekstową. Chcę zaznaczyć, że są to moje luźne interpretacje, powstałe pod wpływem fascynacji.



Utwór inspirowany okładką "Delicate Sound of thunder" oraz  brzmieniem "Shine on you crazy diamond"


Taniec  04.08.1996

       I

Mija kolejny jałowy rok
wciąż czekam
wciąż nieustająco
wciąż niecierpliwie
nieznośnie długo
czekam, czekam
na ciebie
na taniec z tobą

       II

Taniec jest cudowny
i porywający
Wirujesz razem ze mną
Twój uśmiech
Twoje usta
Twoja twarz
Zespoleni ze  sobą
każdą sekundą

        III

Taniec roku
Rok tańca
mógłby trwać
w nieskończoność
ja, ty
ty, ja
razem i osobno

        IV

Pantofle wciąż gładkie
więc tańcz, szalony tańcz
bez przerwy patrząc
w jej oczy
Bądź szalony
Więc tańcz, tańcz
wciąż wkoło i wkoło
Muzyka płynie jak miód
Ukojenie w bogactwie
Szaleństwo w nędzy

       V
On cię opętał
Wirujesz nie wiedząc dokąd
Twoja stopa w rytm walca
poczuła słodką
upajającą wolność
Twoje wyciągnięte ręce
do samego siebie
kręcisz się wokół własnej osi
  
       VI

Ona cię opętała
oddalasz się z inną
Twoja głowa
Jej włosy
razem z tobą
Jak to jest?
więc tańcz
Szalony tańcz

       VII

Tańcz na lądzie
tańcz z wiatrem
szalony daj
unieść się tańcu
radosny głupcze
zaczynasz coraz szybciej
i szybciej
Padasz
Oczy twe zamykają się
mając przed sobą
wirujący świat
       
       VIII

Nie kończysz już tańca
Serce twe nie stuka już
Nogi twe nie czują już tańca
Oczy twe nie widzą już
Ręce twe nie mają partnerki do tańca

                                    Piotr Marchewa
 




i jeszcze jedna porcja,  tym razem odwołująca się do wyrwanego z kontekstu Shine on you crazy





             Wpływ, inspiracja, pomysł i pierwsze słowa tytułowe
Pink Floyd „Shine on you crazy diamond” Parafrazował Piotr Marchewa


                                 Diament (1996)

Lśnij szalony diamencie, wśród wiatru, zimna, piachu
Który cię otacza
Twój blask ożywia umarłych, powstają nawet ci, którzy zwątpili twe istnienie
Zabijają się o ciebie, jesteś ich Mekką, drogą nie wiadomo dokąd
Piękność twa jest chlebem i wodą
I nikt nie wie jak ty to robisz, a więc
Lśnij szalony diamencie
Jeszcze wczoraj byłem normalnym człowiekiem
Teraz jestem potworem – przez ciebie
Jesteś zdradziecki i obłudny
Panujesz nad całym światem
Jesteś jego wyrocznią i jedyną nadzieją
Tak dalej być nie może
Ty pozbawiłeś ludzi marzeń, jesteś złodziejem
Ludzkich dusz – oni zaprzedali się tobie
A ty tylko spokojnie jesteś
Diamencie końca XX wieku - pieniądzu

                                               Piotr Marchewa
 


O Shine on you crazy.... mógłbym jeszcze wiele napisać, najlepiej jednak to oddaje muzyka. 
Miało nie być analizy poszczególnych płyt, wiem wiem. Teraz  trochę o floydomaniactwie.
Dokładnie tak. Ze szczególnym naciskiem na maniak. 

Pierwsza książka :



  Nie wiem ile razy ją czytałem, ile razy odnajdywałem ciekawostki. Sam ośmieliłem się dopisać rozdział o Divison Bell.  Bardzo duży wkład w odnajdywaniu muzycznej pasji. Dziękuję Panie Sławomirze
  Dalej: różne gadżety: Nie istniejąca już koszulka z Division Bell (nie wiem co się z nią stało),  widokówki z pierwszych zagranicznych podróży, które przyklejałem do szafki w moim pokoju


  czy wreszcie wspomniane wymyślane loga (parę na początek):




I co powiecie na kartki z zeszytów? 

ps. nie było wtedy jeszcze zaawansowanej techniki photoshopa, jedynym znanym komputerem był zx spectrum lub coś podobnego.

2 komentarze:

  1. Piękne te teksty naprawdę robią wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci Kasiu za tak pochlebne komentarze. Podkreślam to wielokrotnie. Piszę to co czuję. I już. Samo wychodzi. I o to chodzi. :D. Dziękuję za kolejnego amatora mojego skromnego bloga. :D

      Usuń