Translate

czwartek, 19 czerwca 2014

Division Bell to już 20 lat!!!

Cześć!!

  No właśnie. Czas biegnie nieubłaganie. Nawet nie zdawałem sobie z tego sprawy że już 20 lat odkąd Pink Floyd wydali swoją ostatnią studyjną płytę (dokładnie 30 czerwca)
  Niedawno wróciłem właśnie do niej, słucham jej i cały czas nie mogę się nadziwić. Wiecie co mnie dziwi? A właściwie nie powinno. Że ta muzyka mimo że upłynęło 20 lat (co w muzyce jest wiecznością) brzmi świeżo i się broni przy natłoku jednorazowych przebojów.  Dla mnie podkreśla to fenomen Pink Floydów.
 W pracy mogę prezentować utwory różnych zespołów, więc puściłem jakieś 2 tygodnie temu tą płytę. Ponownie zaprezentowałem ją parę dni temu i wiecie co? Znajomy który ją słuchał stwierdził że ostatnim razem chyba inaczej ona brzmiała. Więc to znowu jest to!! Brzmienie zależy od wielu czynników i wyłapujemy to co z niej chcemy! Dla mnie jest w Division Bell słychać wielką przestrzeń, nie ma natłoku dźwięków, możemy wręcz oddychać muzyką.

 Ów znajomy (dzięki Kuba!!!) zadał mi pytanie - co do okładki - o co chodzi w ogóle z tymi głowami na okładce?
[źródło: okładki.net...]   
  Otóż odpowiedzi szukałem na mojej ulubionej stronie z opisami okładek (okładki.net)  I tak jak sądziłem i mówiłem Kubie że pewnie chodzi o komunikację między ludźmi. Tak więc jest. Wielkie posągi (żaden program do obróbki zdjęć) odzwierciedlają problemy komunikacyjne. Przypomnę raz jeszcze że projekt okładki był zrealizowany w okolicach Cambridge, a jego twórcą jest oczywiście Storm Thorgerson.
 Moim językiem są słowa, czasem niezrozumiałe, czasem źle wypowiedziane, ale muzyka którą się zachwycam stanowi rozwiązanie. 
 Na zakończenie jeden z moich ulubionych kawałków:


pozdrawiam Was serdecznie :D

Pamiętajcie jak już nie umiecie mówić - może muzyka pomoże 


środa, 11 czerwca 2014

Po Floydowo cz.1 Airbag

Cześć !

  Słuchając przez 20 lat Floydów, można rzecz biorąc powiedzieć że wszystko się już słyszało i nic nowego człowieka nie zaskoczy. Otóż nic bardziej mylnego.
  Nie mówię o wznowieniach płyt Floydów, ciekawostkach, szczegółach ich twórczości, ale mówię o czymś świeżym, czymś równie energetycznym i tak samo progrockowym jak muzyka Pink Floyd .W tym roku przypada już 20 lat od wydania Division Bell nad którym zamierzam wkrótce pochylić czoła i pióra.
  Chcąc nadrobić zaległości pragnę Wam zaprezentować jedno z moich poFloydowych odkryć, a jest ich bardzo dużo. 
 Zapraszam niniejszym na nowy cykl. 

25 maja w połowie wypełnionego Klubu Studio w Krakowie zagrał promując swą najnowszą płytę zespół Airbag. Zanim opowiem Wam jak było na koncercie, chciałbym przybliżyć sylwetkę tego norweskiego!!! zespołu:

Na wokalu  i gitarze : Asle Tostrup
Gitara prowadzącaBjorn Riis
Na basie: Anders Hovdan
Klawisze:  Jorgen Hagen
Perkusja: Henrik Fossum

Zespół znany jest od paru ładnych lat. Początkowo prezentowali covery m.in Pink Floyd, ale tak naprawdę przełomowymi latami w karierze  były lata 2006-2008. Bardzo szybko zyskali popularność zwłaszcza wśród internautów i dzięki nim już zagrali koncert w 2007 roku ze swym repertuarem. W międzyczasie supportowali takie zespoły jak  Porcupine Tree, Riverside, The Pineapple Thief czy Gazpacho.
W 2009 roku  debiutowali albumem  "Identity", który zawierał zremiksowane wersje większości utworów które prezentowane były  na epkach . Przekroczył on wszelkie oczekiwania i został przyjęty entuzjastycznie przez recenzentów, osiągając tylko z  "Colours"  3 miejsce na polskim radiu na początku 2011.
To wystarczyło by pojechać na koncert

[źródło: http://www.progrockmusictalk.com/2013/11/review-airbag...]
Zaczynając od symboli na ostatniej płycie '"The Greatest Show On Earth", poprzez wizualizację koncertu, a skończywszy na charakterystycznych a'la gilmourowskich gitarowych wstawkach ma się wrażenie że Airbag to kontynuacja ale w nowym wcieleniu Pink Floydów. 

Wchodząc na scenę (bez supportu) muzycy jak nie patrzeć przedstawiają 4 najbardziej charakterystyczne postaci skandynawów i nie dają o tym zapomnieć. 
Koncept album wraz z koncertem i niezapomnianymi wizualizacjami stanowi świetną całość od której ciężko się oderwać
 Osobiście cała płyta wraz z koncertem przywołują mi na myśl "Animals" oraz "Dark Side of the Moon"

 Koncert nie byłby wart paru centów gdyby zespół nie zagrał swych przebojów z epek oraz pierwszej płyty. 
Generalnie posłuchajcie i podzielcie się proszę opinią na temat Airbag. 

Oto parę próbek:

 


 



Oraz moje skromne zdjęcia :







Życzę Wam przyjemnego słuchania 

Piotrek Floydomaniak Marchewa