I wszystko wiadomo, o kim ten post będzie. Ale co to będzie? Jeszcze nie wiem. Wiem, że nie będzie to kolejna notka biograficzna. Co mnie pchnęło? Może trasa koncertowa, z nowym materiałem, która będzie przebiegać przez Wrocław?
To moje własne refleksje podczas wielogodzinnego, wieloletniego Słuchania, przez duże S dzieł Pink Floyd
Jako, że jestem bezgranicznie zakochany w brzmieniu gitar nie będzie to też obiektywne, ale trudno...Musicie mi to wybaczyć ;D
O co więc mi chodzi? - o to żeby pokazać Davida jako twórcę, jako wybitnego gitarzystę, jeśli nie najwybitniejszego ostatnich czasów i poprzeć to przykładami.
Wiem też, że gitara nie jedno ma imię, są różne gitary i są różne style. Jako Floydomaniak, jak większość z Was uważam Davida za swoistego wirtuoza i geniusza za razem. Nie będę tu przedstawiał też wszystkich utworów, które skomponował razem z Rogerem Watersem i spółką. To będą te niezapomniane nagrania, które podkreślają to o czym piszę:
Wspominałem kiedyś o tym utworze, dla przypomnienia :
Fat Old Sun z płyt Atom Heart Mother - wykonanie. D.Gilmour z przyjaciółmi w wersji z Gdańska:
Następnie niezapomniana kompozycja Childhood's End (też wcześniej w postach przeze mnie wymieniana):
Z moich ulubionych smaczków, które mogę wałkować i przerabiać pod różnym względem całe dnie, w różnej głośności : "On the Run" tu we współpracy z Rogerem Watersem - wersja koncertowa z trasy Pulse
Kolejny fenomenalny dowód współpracy obu Panów : Wish You Were Here z płyty o tym samym tytule. Już mam tzw gęsią skórkę. Śpiewany razem z artystą przez wielu fanów na licznych koncertach. Tutaj zaprezentuję w wersji unplugged:
I jak go tu nie wielbić? i nie wspomnę też o Shine on You Crazy... autorstwa i Davida, Rogera i Richarda.
Ulubiony kąsek z niedocenianej przez wielu płyty "Animals" - oczywiście we współpracy z Watersem. "Dogs" :
Przedstawione wideo jest bootlegiem, który zarejestrował wersję live.
Najbardziej znana solówka świata z płyty "The Wall" - przecież wiecie. Polski przekład to "Cudownie odrętwiały" czyli Comfortably Numb. Przecież muszę muszę to przypomnieć. Wersja live wraz z drugim twórcą tego utworu:
Z tej płyty doskonale znany jeszcze Run Like Hell. Tak dla równowagi :D
Chcecie jeszcze? Proszę z kolejnego albumu "A Momentary Lapse of Reason" - Sorrow....
Można się zasłuchać. Może mi powiecie że nie? ;D
ps. jak chcecie poczytać sobie o Davidzie zapraszam Was na blog mojej serdecznej koleżanki zakręconej na punkcie Pink Floyd a przede wszystkim Gilmoura:
http://kasinyswiat.blogspot.com/2014/11/david-gilmour-czowiek-ktory-zmieni.html
Z pozdrowieniami dla moich nowych znajomych Floydomaniaków z Czech
Piotrek Floydomaniak Marchewa Wszędobylski