Translate

środa, 19 listopada 2014

Szkoda że Was już nie będzie czyli Endless River



Cześć!!! :D :D

 Wszyscy już wiemy. Wszyscy już mamy w rękach nowe wydawnictwo naszej ukochanej supergrupy. Szkoda, że ostatnie, no ale….

Słowo „ale” mogłoby być dość sporo, tylko po???

 Endless River słucham po raz któryś z kolei. W całości razem z bonusami. To niezwykłe wydawnictwo, które w sposób szczególny wyróżnia Richarda Wrighta i podkreśla wielką rolę jaką odegrał w twórczości Pink Floyd. I wiecie co?  Nie znudziło mi się wcale lecz nabiera na wartości.

 To jest Historia Pink Floyd. Kupując tą płytę wiedziałem w co brnę. Jest to zapis praktycznie sprzed 20 lat!!!, który nie został opublikowany. To wspaniałe barwne ilustracje muzyczne podzielone na 4 części (jak zauważyliście i jak przesłuchaliście).
 Wg mnie pierwsza część czyli pierwsze 3 utwory to historia powstania Pink Floyd – gdzieś z tyłu głowy też już nie żyjący członek Syd Barett z kawałkiem przypominającym w oddali „Shine on You crazy diamond”.- jeden z moich ulubionych utworów stworzonych przez R.Wrighta.

 Druga część to 4 utwory. Pierwszy z nich  czyli Sum rozpoczynający się mocna partią gitarową to dalej historia Pink Floyd ale już bez Watersa. Słychać odwołania do „A Momentary of Reason” oraz „Division Bell”
Dalej Skins  przypomina mi swoją konstrukcją, a w szczególności wysuniętą linią perkusji -  „One of These Days” z płyty Meddle. Anisina to utwór, w którym słyszę wpływ Dicka Perrego na saksofonie w nieśmiertelnym Dark Side…

 Trzecia część rzeczywiście jest słabsza, może poza utworem Allons 1 i2  wg mnie to nawiązanie do rozstania z Rogerem Watersem, gdzie wyraźnie słychać wpływy „The Wall” a w szczególności „Run Like Hell”. Cieszę się że Panowie nie zapomnieli o nim.
Ostatni utwór  Talking Hawking to oczywiście może i pierwotna wersja Keep Talking z głosem wybitnego astrofizyka Stephena Hawkinga. Mnie się podoba. :D

 Ostatnia część Endless River to pożegnanie ze słuchaczami. Nie ukrywam też jak wielu słyszę hołd złożony wielkiemu kompozytorowi jakim jest Vangelis, nawiązanie do Rydwanów ognia oraz do The City jest bardzo wymowne. To znowu odwołanie do zmarłego przyjaciela.

Okładka :  
Mimo iż zespół zakończył oficjalnie działalność na tej właśnie płycie „Endless River” ilustracja na okładce dla mnie jest odzwierciedleniem przestrzeni w muzyce , która nigdy się nie kończy. Jest zapowiedzią i zachęceniem słuchacza do inspiracji, do szukania muzyki zespołu Pink Floyd we wszechświecie.

Słyszę to chcę usłyszeć. Jak gdzieś przeczytałem  ta płyta  to suplement. Zgadzam się z tym tak ta płyta to suplement. Streszczenie twórczości na jednej płycie.

Tak też już było, że utwory, płyty Pink Floydów były docenianie później po wielu, wielu przesłuchaniach. Mam nadzieję iż tym razem też tak będzie.

Z Floydowskim pozdrowieniem



Piotrek Floydomaniak Marchewa






 Wkrótce moje słowne wizualizacje do tej płyty. Dziękuję za to że jesteście. To inspiruje do działania. Nowych i stałych czytelników serdecznie pozdrawiam

Piotrek