Cześć! Tak jak pisałem. Nie będę się powtarzał z moim brakiem pamięci.... Byłem w pracy kiedy przypomniałem sobie że nie umieściłem na Liście z imionami tak słynnego kawałka jakim jest "Careful with That Axe, Eugene"
Dla Was specjalnie :
Mam nadzieję że tym razem niczego nie ominąłem. Przypomnijcie mi proszę czy jeszcze jakieś kawałki z imionami mamy w dorobku Pink Floyd? Pozdrawiam :D Piotrek Floydomaniak Marchewa Wszędobylski
Na początku chciałem
podziękować za inspirację Jakubowi Wojciekiewiczowi :D
Kuba ma to że do siebie że
nie wie i pyta wprost. Pewnego dnia właśnie zadał mi pytanie : Piotr przecież
taki perkusista to nie ma nic do roboty.
Nie jestem muzykiem, nie
gram na perkusji ale znam osobiście paru ludzi, którzy grają na perkusji i
instrumentach perkusyjnych w profesjonalnych zespołach lub grają niezależnie na
extra wysokim poziomie.
Na przykładzie Nicka Masona
z Pink Floyd chciałem przytoczyć jaką pracę, chociaż przez niektórych
niedocenianą, może z powodu niewiedzy, wykonują właśnie Ci ludzie, nie raz
schowani za mnóstwem talerzy, bębnów czy przeszkadzajek.
Nick Mason to człowiek z
dwoma pasjami, oprócz muzyki kocha szybkie i drogie samochody, co nie
przeszkadzało mu w tworzeniu i komponowaniu muzyki.
Trzeba dodać że Nick Mason
to jedyny muzyk tego wielkiego zespołu który był od początku jej istnienia do
zakończenia działalności.
Nick zajmował się produkcją,
kompozytor
Już na pierwszej płycie
Floydów widać zaangażowanie Masona w autorstwo utworów. Na „The Piper at the
Gates of Dawn” były to Pow R. Toc H oraz słynny nie raz przedłużany poprzez
improwizację”Instellar Overdrive” , w drugim albumie na widnieje jako
współautor do tytułowego „A Saucerful of Secrets”.
W „More” na 13 utworów w 7 z
nich znowu Nick Mason widnieje jako współautor i oprócz perkusji jest
odpowiedzialny za efekty dźwiękowe (a było ich niemało). Na kolejnym eksperymentalnym krążku Ummagumma na
płycie studyjnej każdy z członków zespołu miał swoje tzw.5 minut do swojej i
tylko swojej dyspozycji.
1970 rok przynosi nam płytę
z krową na okładce. Atom Heart Mother tak ta płyta się nazywa. Uwielbiam
słuchać tytułowego ponad 23 minutowego nagrania suity gdzie spotykamy naszego
bohatera. Nick gości też u Alana na śniadaniu na drugiej części albumu. Cały
czas muszę podkreślić że nie chodzi tu o samo uczestnictwo lecz o tworzenie
utworu.
Wysunięta na sam przód
wszystkich grających ścieżka perkusji to charakterystyka jednej z najlepszych
suit psychodeliczno rockowych wszechczasów. Mówię tu oczywiście o „Echoes” z
płyty Meddle. Nie można nie zauważyć też tytanicznej wręcz pracy Masona przy
One of These Days.
Nie zabrakło Nicka też na Obscured by Clouds ani na najsłynniejszym
albumie wszechczasów „Dark Side of the Moon”. Ale już na kolejnych czyli „Wish
You Were Here” na „Animals” czy „The Wall” Nick nie figurujejako jeden z twórców ale jako członek zespołu,
co nie oznacza niczego oprócz tego że już nie komponuje dla Pink Floyd. Następny
album Final Cut potwierdza erę rozbicia tej supergrupy.
Dla
Kuby i innych miłośników perkusji naszykowałem specjalnie dwa utwory : (polecam obejrzeć cały film dokumentalny Pink Floyd At The Pompeii)
Cześć! :D Ech ta wybiórcza ludzka i zawodna pamięć. Tak ostatnio słuchałem starszych kawałków. Tych gdzie pojawiają się w tytułach imiona. Przyznaję się bez bicia zapomniałem umieścić do pierwszej płyty (amerykańskie wydanie The Piper at the Gates of Dawn) tak znanego utworu jakim jest: "See Emily Play" Słowa : Syd Barett
Na tej liście z imionami nie może oczywiście zabraknąć pierwszego singla : "Arnold Layne" znowu słowa Syd Barett. To jeden z najlepszych psychodelicznych utworów wszech czasów. Bardzo dobra wg mnie jest wersja Davidem Bowie.
Ostatni z wczesnych lat Pink Floyd utwór na mojej liście imiennej to ..... pewnie zgadniecie. "Julia Dream" Pierwszy utwór zespołu z Davidem Gilmourem:
Już dziś za parę godzin następny post Floydowy. Chcę zrobić taki post urodzinowy - wiem spóźniony - dla Nicka Masona.
Zapraszam Wszystkich serdecznie Piotrek Floydomaniak Marchewa Wszędobylski
Druga część na mojej Pink Floydowej liście jest poświęcona oczywiście "A Saucerful of Secrets"
To tajemnicza płyta dla wtajemniczonych, psychodelia w samym stricto sensie. Coś takiego niepowtarzalnego.
Nie ma tak drugiej płyty. Może to zasługa Baretta? Któż to wie...
Dla mnie 3 utwory z tejże płyty. Bez nich nie byłoby współczesnego progrocka. Macie inne typy? to piszcie.
Drugi utwór jaki przychodzi mi do głowy, to Set The Controls.... z wspaniałego koncertu Live at the Pompei. :D
Prawda że to niesamowite? Prawie 10 minut wspaniałej hipnotyzującej muzyki. Trójkę z drugiej płyty zamyka See-Saw z w wykonaniu wokalnym Richarda Wrighta. Z beztroską z tego utworu pozdrawiam
Życzę Nam Wszystkim żeby spełniały się nasze nie tylko muzyczne życzenia.
Moje teksty do twórczości Pink Floydów skończyły się albo nie nadają się do publikacji więc tak pomyślałem sobie że zrobię Floydową Listę Przebojów. Co Wy na to? :D
Dobra lecimy do pierwszej płyty Pink Floyd. Starałem wybrać fragmenty koncertów.
The Piper at the Gates of Dawn :
Źródło : [http://okladki.net...]
Moje typy z tej płyty :
Astronomy Domine
i Instellar Overdrive :
to dziś na tyle. Dziękuję że zaglądacie, słuchacie i przypominacie