Translate

czwartek, 29 stycznia 2015

Bardzo krótki zarys biografii Nicka Masona

Jeszcze raz Happy Birthay Nick :D



Na początku chciałem podziękować za inspirację Jakubowi Wojciekiewiczowi :D
Kuba ma to że do siebie że nie wie i pyta wprost. Pewnego dnia właśnie zadał mi pytanie : Piotr przecież taki perkusista to nie ma nic do roboty.

Nie jestem muzykiem, nie gram na perkusji ale znam osobiście paru ludzi, którzy grają na perkusji i instrumentach perkusyjnych w profesjonalnych zespołach lub grają niezależnie na extra wysokim poziomie.

Na przykładzie Nicka Masona z Pink Floyd chciałem przytoczyć jaką pracę, chociaż przez niektórych niedocenianą, może z powodu niewiedzy, wykonują właśnie Ci ludzie, nie raz schowani za mnóstwem talerzy, bębnów czy przeszkadzajek.

Nick Mason to człowiek z dwoma pasjami, oprócz muzyki kocha szybkie i drogie samochody, co nie przeszkadzało mu w tworzeniu i komponowaniu muzyki.
Trzeba dodać że Nick Mason to jedyny muzyk tego wielkiego zespołu który był od początku jej istnienia do zakończenia działalności.

Nick zajmował się produkcją, kompozytor

Już na pierwszej płycie Floydów widać zaangażowanie Masona w autorstwo utworów. Na „The Piper at the Gates of Dawn” były to Pow R. Toc H oraz słynny nie raz przedłużany poprzez improwizację”Instellar Overdrive” , w drugim albumie na widnieje jako współautor do tytułowego „A Saucerful of Secrets”.

W „More” na 13 utworów w 7 z nich znowu Nick Mason widnieje jako współautor i oprócz perkusji jest odpowiedzialny za efekty dźwiękowe (a było ich niemało).  Na kolejnym eksperymentalnym krążku Ummagumma na płycie studyjnej każdy z członków zespołu miał swoje tzw.5 minut do swojej i tylko swojej dyspozycji.

1970 rok przynosi nam płytę z krową na okładce. Atom Heart Mother tak ta płyta się nazywa. Uwielbiam słuchać tytułowego ponad 23 minutowego nagrania suity gdzie spotykamy naszego bohatera. Nick gości też u Alana na śniadaniu na drugiej części albumu. Cały czas muszę podkreślić że nie chodzi tu o samo uczestnictwo lecz o tworzenie utworu.

Wysunięta na sam przód wszystkich grających ścieżka perkusji to charakterystyka jednej z najlepszych suit psychodeliczno rockowych wszechczasów. Mówię tu oczywiście o „Echoes” z płyty Meddle. Nie można nie zauważyć też tytanicznej wręcz pracy Masona przy One of These Days.

Nie zabrakło Nicka też na Obscured by Clouds ani na najsłynniejszym albumie wszechczasów „Dark Side of the Moon”. Ale już na kolejnych czyli „Wish You Were Here”  na „Animals”  czy „The Wall”  Nick nie figuruje  jako jeden z twórców ale jako członek zespołu, co nie oznacza niczego oprócz tego że już nie komponuje dla Pink Floyd. Następny album Final Cut potwierdza erę rozbicia tej supergrupy.
Dla Kuby i innych miłośników perkusji naszykowałem specjalnie dwa utwory : (polecam obejrzeć cały film dokumentalny Pink Floyd At The Pompeii)







:D 

Piotrek Floydomaniak Marchewa Wszędobylski

2 komentarze:

  1. Nick to genialny fantastyczny gość. Właśnie czytam jego wspomnienia i bardzo mnie wciągnęły. Podziwiam go i szanuje za jego wkład w twórczość zespołu. Pozdrawia m serdecznie i również dołaczam swoje Happy Birthday!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zwykle niezwykle Ci dziękuję. :D tak po prostu. :D Fajnie mieć wsparcie

      Usuń