Translate

środa, 11 czerwca 2014

Po Floydowo cz.1 Airbag

Cześć !

  Słuchając przez 20 lat Floydów, można rzecz biorąc powiedzieć że wszystko się już słyszało i nic nowego człowieka nie zaskoczy. Otóż nic bardziej mylnego.
  Nie mówię o wznowieniach płyt Floydów, ciekawostkach, szczegółach ich twórczości, ale mówię o czymś świeżym, czymś równie energetycznym i tak samo progrockowym jak muzyka Pink Floyd .W tym roku przypada już 20 lat od wydania Division Bell nad którym zamierzam wkrótce pochylić czoła i pióra.
  Chcąc nadrobić zaległości pragnę Wam zaprezentować jedno z moich poFloydowych odkryć, a jest ich bardzo dużo. 
 Zapraszam niniejszym na nowy cykl. 

25 maja w połowie wypełnionego Klubu Studio w Krakowie zagrał promując swą najnowszą płytę zespół Airbag. Zanim opowiem Wam jak było na koncercie, chciałbym przybliżyć sylwetkę tego norweskiego!!! zespołu:

Na wokalu  i gitarze : Asle Tostrup
Gitara prowadzącaBjorn Riis
Na basie: Anders Hovdan
Klawisze:  Jorgen Hagen
Perkusja: Henrik Fossum

Zespół znany jest od paru ładnych lat. Początkowo prezentowali covery m.in Pink Floyd, ale tak naprawdę przełomowymi latami w karierze  były lata 2006-2008. Bardzo szybko zyskali popularność zwłaszcza wśród internautów i dzięki nim już zagrali koncert w 2007 roku ze swym repertuarem. W międzyczasie supportowali takie zespoły jak  Porcupine Tree, Riverside, The Pineapple Thief czy Gazpacho.
W 2009 roku  debiutowali albumem  "Identity", który zawierał zremiksowane wersje większości utworów które prezentowane były  na epkach . Przekroczył on wszelkie oczekiwania i został przyjęty entuzjastycznie przez recenzentów, osiągając tylko z  "Colours"  3 miejsce na polskim radiu na początku 2011.
To wystarczyło by pojechać na koncert

[źródło: http://www.progrockmusictalk.com/2013/11/review-airbag...]
Zaczynając od symboli na ostatniej płycie '"The Greatest Show On Earth", poprzez wizualizację koncertu, a skończywszy na charakterystycznych a'la gilmourowskich gitarowych wstawkach ma się wrażenie że Airbag to kontynuacja ale w nowym wcieleniu Pink Floydów. 

Wchodząc na scenę (bez supportu) muzycy jak nie patrzeć przedstawiają 4 najbardziej charakterystyczne postaci skandynawów i nie dają o tym zapomnieć. 
Koncept album wraz z koncertem i niezapomnianymi wizualizacjami stanowi świetną całość od której ciężko się oderwać
 Osobiście cała płyta wraz z koncertem przywołują mi na myśl "Animals" oraz "Dark Side of the Moon"

 Koncert nie byłby wart paru centów gdyby zespół nie zagrał swych przebojów z epek oraz pierwszej płyty. 
Generalnie posłuchajcie i podzielcie się proszę opinią na temat Airbag. 

Oto parę próbek:

 


 



Oraz moje skromne zdjęcia :







Życzę Wam przyjemnego słuchania 

Piotrek Floydomaniak Marchewa



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz