Translate

poniedziałek, 14 października 2013

O owcach, świniach i innych zwierzętach

Na wstępie chciałbym podziękować Wam Wszystkim, że czytacie. Dochodzą mnie sygnały że podoba się to co piszę. To miłe.
Do rzeczy 

Wydawałoby się, że po płycie Wish You Were Here naturalnym odruchem było wysłuchanie płyty "Animals". Nic bardziej mylnego.
Też mi się tak zdawało.
 Oczywiście zakupiłem kasetę z 4 kominami na okładce i 5 utworami. Oczekiwałem tak spektakularnych efektów jak na Wish You..... To oczekiwanie mnie "zabiło".  

Tak w rzeczywistości wygląda elektrownia :  


fot. Gaetan Lee (za http://pl.wikipedia.org/wiki/)



a okładka płyty wygląda podobnie. Akurat jakaś świnia przelatuje nad nią


 
(żródło : en.wikipedia.org)

 Nie słuchałem tych utworów nigdy wcześniej, nie wiedziałem nic o niej, oprócz anegdot związanych ze słynną świnią, która zerwała się i piloci, którzy akurat odbywali rutynowy lot  nad Elektrownią Battersea wzięli ją za niezidentyfikowany obiekt latający.
Do tej płyty wróciłem po 5 czy 6 latach.

Jak już mówię o zwierzętach to chciałbym przypomnieć słynną krowę na okładce. Fani i znawcy Floydów wiedzą o czym mówię. Atom Heart Mother. 

Projekt i zdjęcie Storm Thorgerson


 Właściwie w moim słuchaniu to była następna płyta po "Shine ....., chociaż wcześniejsza od "Dark Side...".  Atomowe serce matki datowane jest na 1970 rok.
Ponad 20 minutowa suita symfoniczna  rozpoczynająca te arcydzieło psychodelicznego rocka ukoiła moje wygórowane oczekiwania związane z płytą "Animals".

  Nie zapomnę tego nigdy gdy założyłem słuchawki i odgłos przejeżdżającego pociągu z lewego do prawego ucha, nawracanie dźwięków, które cichły po chwili natężając barwę. Wszechświat dźwięków. Znowu nie umiem tego opisać  Genialne chórki, przerażający gwizd parowozu, dźwięki zrzucanych bomb, złowrogie echo,  przejeżdżający motocykl czy ta właśnie odkryta waltornia, nie mówiąc o solówkach Gilmoura czy klawiszach Wrighta .
Długość utworu i jego instrumentalność spowodował,  że gdzieś w głębi duszy dorabiałem sobie słowa do tego co widziałem oczami wyobraźni.

 Na świecie działy się wtedy różne rzeczy, a ja byłem gdzieś zbuntowany przeciw temu wszystkiemu.To dało się szczególnie odczuć w jednym z moich utworów.

 

Pomysł napisania – francuskie próby jądrowe na atolu Mururoa. Tytuł i iskra powstania – Atom Heart Mother  Pink Floydów.
Utwór był napisany dużo później niż pierwsze przesłuchania tej płyty (no tak Floydów można i trzeba wielokrotnie przesłuchiwać).

Atomowe dzieci  27.07.1995
                        
Był pokój – może względny
Nadszedł XIX wiek – przełomowy
na początku był Einstein – ojciec atomowy
wiedział – to jego wynalazek bezbłędny

zmieni na lepsze świat
za jego wiarą poszli prorocy
Nietsche – niemieckiej filozofii kwiat
teraz stał się świat przemocy
Wojna matką wynalazków
więcej i więcej okrutnych obrazków

Skończyła się, by po 20 latach 01.09 w nocy
odrodzić się okrutniejsza i silniejsza
Narodziły się dzieci – zbrodnicze pomysły
Bomby atomowej – Japonia była mniejsza
Znowu koniec wojny, marzenia jednak prysły

Siły podzieliły wpływy o prowadzą zbrojeń wyścig
co dalej z atomem, czy wróg nas już dościgł
wybudujemy elektrownie, na księżyc polecimy
wkrótce planetę i samych siebie zniszczymy


                   Piotr Marchewa


Co do Floydomaniactwa - niejednokrotnie podczas  robienia  jajecznicy w bursie odtwarzałem Alan's psychedelic breakfast.....(to z drugiej strony kasety...)


Na koniec oczywiście humor z zeszytów szkolnych czyli jak Piotrek tworzył loga na lekcjach.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz