Dziś tak jak obiecałem zajmę się singlami lub pojedynczymi utworami, które zainspirowały mnie do dalszego pisania swoich tekstów.
Studiowanie dorobku Najlepszej Grupy Wszechczasów nie mogło się obejść bez słuchania wcześniejszych albumów.
Hm od czego by tu zacząć.
Znacie ten kawałek : Careful with that axe eugene - zapewne. Jest on zamieszczony na drugiej płycie (koncertowej) z albumu Ummagumma oraz na składance Relics (którą też posiadam na kasecie - nomen omen i na koncercie z San Diego
Careful......wywarł na mnie ogromne wrażenie. Nie wiem jak Wam mnie się znowu kojarzy z niezidentyfikowaną zgrozą oraz czymś mrocznym tam gdzieś czyhającym na Ciebie.
Nie wiem skąd te skojarzenia. Może po prostu naoglądałem się wtedy czegoś lub naczytałem lub sobie wmówiłem
Posłuchajcie sami i chociaż w części przyznajcie mi rację. A oto moja interpretacja:
Pająk (29.06.1996)
Cienką nić przędziesz
Dopiero zaczynasz pierwszy
kąt
Pierwsze miejsce
Plączesz się wśród swej pracy
Ciemna noc nadciąga
Już
wpadła w sieci
ofiara pierwsza twa
Urywa się
ale twym łupem są następne
Bawiąc się nimi
słyszysz ich bezbronny krzyk
Gruba już Twa nić
Czekasz w ciemnościach
przeżuwając ofiary
i śmiejąc się z nich
Piotr Marchewa
Tak......koncert z San Diego z 1971 roku. Nie wiem i nie pamiętam jak na niego natrafiłem. Czy pożyczałem kasetę czy gdzieś kupiłem zapis audio na jakimś targu (ale zapewne to drugie choć ręki uciąć sobie nie dam)
Oryginał wygląda tak:
[źródło: http://www.hokafloyd.com/CDHOKA/embryo_san_diego_1971] |
W każdym bądź razie tu kłaniają dodatkowo dwa utwory, które zainspirowały mnie tytułami, oprócz muzyki, która nieustannie mi towarzyszy.
Były to Embryo i Cymbaline
EMBRYO (13.12.1996)
Czym jest miłość?
Kim jestem ja?
Gdzie ona jest?
Kiedy ją znajdę?
Czy pozostanę
na zawsze w embrionalnej
miłości?
Cymbaliści (13.07.1996)
Cymbaliści
Symboliści
grajcie muzykę
skaczcie jak wam zagrają
szukajcie a nie znajdziecie
Cymbaliści
Realiści
muzyka jest zawsze muzyką
dzień za dniem
życie po życiu
Cymbaliści
Utopiści
zbawiacie muzyką
dążycie do niezdążonego
wysoko ulećcie
jak motyl w takt waszej
muzyki
Cymbaliści
I soliści
poczekajcie na
mój niezdecydowany bełkot
Ostatnia rzecz jaka mi przychodzi do głowy. Jak każdy z Was byłem po raz pierwszy zakochany, zauroczony, niestety bez wzajemności.
Utwór z 1968 roku, bez komentarza ale sam tytuł spowodował u mnie, że musiałem gdzieś tą bezsilność przekazać
Sen o Julii (zapewne też 96 co wynika z Embryo)
Śniłem o niej każdej nocy
To był piękny sen o Julii
Na nią czekałem całe życie
Spotkało mnie takie wielkie
szczęście
Julio – jesteś jedyna
Julio – oczarowałaś mnie
Julio – królowo mego życia
Julio – już płaczesz przeze mnie
Głęboko zapadłaś w mej pamięci
Krzyczę za tobą
Ty odchodzisz tak nagle jak
przyszłaś
Ale to był tylko sen
Sen o Julii
Piotr Marchewa
To chyba dziś na tyle.
Piotrek Floydomaniak Marchewa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz