O Atomowym sercu matki można by pisać cały elaborat. Połączenie rocka psychodelicznego z orkiestrą i chórem w tym wykonaniu jest po prostu genialne. Chyba zgodzicie się ze mną?
Krowa na okładce patrzy się na Ciebie w oczekiwaniu naszej reakcji na muzykę.
Właściwie mógłbym całą płytę zakwalifikować do mojej pink floydowej listy. Najpierw zachwyciłem się ponad 20 minutową suitą zamieszczoną na pierwszej stronie płyty. :D
Warto zwrócić jednak uwagę na dwa utwory : Summer '68 oraz Fat Old Sun, które dziś chciałem przypomnieć:
Tutaj drugi z nich w wersji z Gdańska :
oraz pierwszy :D
W następnej części PFL : utwory z Meddle
Pozdrawiam
Piotrek Floydomaniak Marchewa Wszędobylski
Brak słów żeby opisać ten album. Jest po prostu świetny. Już po pierwszym przesłuchaniu go lubiłam.
OdpowiedzUsuń