Jeszcze raz Happy Birthay Nick :D
Na początku chciałem
podziękować za inspirację Jakubowi Wojciekiewiczowi :D
Kuba ma to że do siebie że
nie wie i pyta wprost. Pewnego dnia właśnie zadał mi pytanie : Piotr przecież
taki perkusista to nie ma nic do roboty.
Nie jestem muzykiem, nie
gram na perkusji ale znam osobiście paru ludzi, którzy grają na perkusji i
instrumentach perkusyjnych w profesjonalnych zespołach lub grają niezależnie na
extra wysokim poziomie.
Na przykładzie Nicka Masona
z Pink Floyd chciałem przytoczyć jaką pracę, chociaż przez niektórych
niedocenianą, może z powodu niewiedzy, wykonują właśnie Ci ludzie, nie raz
schowani za mnóstwem talerzy, bębnów czy przeszkadzajek.
Nick Mason to człowiek z
dwoma pasjami, oprócz muzyki kocha szybkie i drogie samochody, co nie
przeszkadzało mu w tworzeniu i komponowaniu muzyki.
Trzeba dodać że Nick Mason
to jedyny muzyk tego wielkiego zespołu który był od początku jej istnienia do
zakończenia działalności.
Nick zajmował się produkcją,
kompozytor
Już na pierwszej płycie
Floydów widać zaangażowanie Masona w autorstwo utworów. Na „The Piper at the
Gates of Dawn” były to Pow R. Toc H oraz słynny nie raz przedłużany poprzez
improwizację”Instellar Overdrive” , w drugim albumie na widnieje jako
współautor do tytułowego „A Saucerful of Secrets”.
W „More” na 13 utworów w 7 z
nich znowu Nick Mason widnieje jako współautor i oprócz perkusji jest
odpowiedzialny za efekty dźwiękowe (a było ich niemało). Na kolejnym eksperymentalnym krążku Ummagumma na
płycie studyjnej każdy z członków zespołu miał swoje tzw.5 minut do swojej i
tylko swojej dyspozycji.
1970 rok przynosi nam płytę
z krową na okładce. Atom Heart Mother tak ta płyta się nazywa. Uwielbiam
słuchać tytułowego ponad 23 minutowego nagrania suity gdzie spotykamy naszego
bohatera. Nick gości też u Alana na śniadaniu na drugiej części albumu. Cały
czas muszę podkreślić że nie chodzi tu o samo uczestnictwo lecz o tworzenie
utworu.
Wysunięta na sam przód
wszystkich grających ścieżka perkusji to charakterystyka jednej z najlepszych
suit psychodeliczno rockowych wszechczasów. Mówię tu oczywiście o „Echoes” z
płyty Meddle. Nie można nie zauważyć też tytanicznej wręcz pracy Masona przy
One of These Days.
Nie zabrakło Nicka też na Obscured by Clouds ani na najsłynniejszym
albumie wszechczasów „Dark Side of the Moon”. Ale już na kolejnych czyli „Wish
You Were Here” na „Animals” czy „The Wall” Nick nie figuruje jako jeden z twórców ale jako członek zespołu,
co nie oznacza niczego oprócz tego że już nie komponuje dla Pink Floyd. Następny
album Final Cut potwierdza erę rozbicia tej supergrupy.
Dla
Kuby i innych miłośników perkusji naszykowałem specjalnie dwa utwory : (polecam obejrzeć cały film dokumentalny Pink Floyd At The Pompeii)
:D
Piotrek Floydomaniak Marchewa Wszędobylski